wtorek, 29 stycznia 2013

Wreszcie się doczekałam...

Mam to o co ubiegałam się od dawna...!!! O tym będą mówić w Radiu Strefa... pisać w Nowościach i na cowtoruniu.pl... będą pisać na tt, na fb a nawet na nk... Będą trąbić o tym wszędzie... dzieci się będą uczyć o tym w szkołach... będzie to jedno z największych wydarzeń w dziejach Torunia, Polski... a nawet całego świata... O co chodzi...? O czym mowa?
'
'
'
'
'
'
Po prostu nie zaliczyłam egzaminu z TI z wykładu... Aż raduję się z tego powodu... :D No przynajmniej będę zmuszona do pouczenia się trochę... 25 lutego poprawka o 9:00... tylko jedno mnie ciekawi... jak ona zmieści tych wszystkich ludków... przecież nie zaliczyła ta większa większość...
Ale przecież mam jeszcze prawie miesiąc... czyli przyjdzie czas na naukę...



A teraz idziemy spać... :)


piątek, 25 stycznia 2013

Przypomnienie... lepiej niech nikt tego nie czyta

Nie muszę chyba mówić... że tu nikt nikogo nie zmusza do czytania... Pisałam gdzieś, że to już prawdopodobnie nie będzie to co było na poprzednim blogu... Że tu będzie wszystko kręciło się wokół mnie... Będę ja i moje schizy na przemian z użalaniem się nad sobą... oraz tym co dzieje się w głowie fanatyczki...
Wiem, że stąd nie poznacie całej prawdy o mnie... bo by trzeba było jeszcze czytać o innych moich pomysłach, w innych miejscach...
Czytając to wiadomo, że człek poznaje mnie coraz bardziej... ale najprawdopodobniej nie dowie się o rzeczach z mojej przeszłości, które miały miejsce, i które we mnie siedzą i chyba już tak będzie zawsze...:( a ja często do nich wracam, w najmniej oczekiwanych momentach... gdy jakaś sytuacja z teraz przypomni mi tamto co było kiedyś...
Nie nie zamierzam sie tłumaczyć...

(ooo kopiuj wklej na fb)...

Ale wracając do wątku... Nie będę się tłumaczyć, bo nie mam z czego... i szczerze mówiąc, czułabym się lepiej gdyby to czytały osoby które mnie nie znają... no ale cóż... ja to ja i moje wewnętrzne fanaberie...

W tej chwili tyle... Zapewne jeszcze coś dopiszę...
_____________________________________________________

10 min później

co ja za to mogę, że we mnie to wszystko sie coraz bardziej gotuję... o odczuwam potrzebę, wywalenia tego wszystkiego na wierzch... bo ile można z tym żyć... jak wiadomo, są rzeczy które mnie denerwują i irytują i zaraz coś na ten temat powiem... ale są też rzeczy które doprowadzają mnie do szału i wewnętrznej destrukcji... a ja w tych przypadkach milczę i udaję jakby to wszystko było daleko od mnie... a tak naprawdę ja to niestety pamiętam... niestety dla tych osób... (i mnie chyba też)... ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że ja muszę mówić o tym co mnie tak naprawdę boli... że nie da się uciec przed rzeczywistością w świat marzeń i rzeczy nieosiągalnych... <łzy w oczach> Przecież wiem... albo przynajmniej mi sie tak wydaje... że to wszystko co jest obok mnie (jakieś tam szliki, piłki pościele, itp.) [Martyna na szczęście zajęta filmem i nie widzi płaczącej Ani]... że to nie chodzi o to, że ja lubię jakiś tam klub... czy coś... ja po prostu, to sobie wymyśliłam i wmówiłam... żeby uciec w świat nierealny i piękny... a przecież przed realiami nie da sie uciec... żeby nie widzieć tego co jest obok mnie...

W tej chwili kończę... może jeszcze tu wrócę...

czwartek, 24 stycznia 2013

Znów siedzę sama...:(

Taaak... znów świetnie wszyscy się bawią... a ja w osamotnieniu siedzę...;(

Kama gdzieś poszła pić z Bobrami... To jest zrozumiałe, że mnie tam nie ma...

no ale Goś z Martyną...? Najpierw coś było wspominane, że ja też... no ale jak przyszło co do czego to dupa... Wspominane było kilka godz temu, że ja mam Shandy w lodówce, one zaopatrzyły się w Radlerki w Polo z promocji... a teraz to nawet nie pomruknięto, że vixa się zaczęła... Wiem... jestem nie pijąca... ale myślałam, że posiedzieć będę mogła z nimi... no ale cóż... jak zawsze się myliłam... no cóż... zabawa trwa w najlepsze... a ja tam nikomu nie potrzebna... Wiem, przecież mogę sama wbić... ale wpraszanie się nie jest w moim stylu... bo przecież jeśli bym miała, być tam z nimi to chociaż by powiedziano, że via się zaczyna... a tu nic... no ale czego ja mam sie spodziewać... przecież to nie żadna nowość, że ludzie bawią się lepiej beze mnie, niż ze mną...

Kończę użalanie się nad sobą... przecież takie sytuacje w moim życiu to norma... Ktoś musi sprowadzać człeka na ziemię... 

środa, 23 stycznia 2013

Matko z Ojcem... Kadziu jeszcze żyje...

i to na Białorusi... a tam bywa różnie... 

(nie mam za dużo czasu... ale muszę, bo zwariuję...)

Jak ja się cieszę, że go znów widzę... i mam z lekka wrażenie ja bym z nim na skajpaju rozmawiała... Człowieku ja bym mogła twojego głosu słuchać cały czas... nie ważne, czy mówisz po polsku, czy po czesku czy w suahili... ja mogę zawsze i wszędzie... o każdej porze dnia i nocy... w każdym miejscu... i w każdej pozycji...

Bo bym zapomniała z tego wrażenia dodać, że się z nim zgadzam... i czekam na następny tydzień... 


http://www.siatkarskaligatv.pl/Tu-sie-KADZIuje-odc.1.html 


A teraz socjologio idę d Ciebie...:D

wtorek, 15 stycznia 2013

Skład się kruszy...

ale mam nadzieję że nie na długo... ale mam jeszcze większą nadzieję, że ja nie dołączę do tego kruszenia się... ale widząc moje zaangażowanie w naukę... i ilość zaległość... to się wszystko jest możliwe...:/
Ogólnie pisze właśnie prace na warsztat co przecież widać...:P wprost nie moge się od tego oderwać...  jutro mam cały dzień wolny... trza przeczytać Petrykowskiego... Przestrzeni nie zdążę... nauczyć się na koło zaliczeniowe z psychologii... jasne, że ze wszystkim zdążę...:P oczywiście jeszcze po buty trzeba lciec bo człek nie ma w czym chodzić... i na pocztę po powłoczkę manczesterową na poduszkę lub na kołdrę książkę na koło z pedagogiki... 

Chyba już wszyscy śpią... ja lecę pod natrysk... zabawię się w Aurelke i zdobię bajorko  w łazience... albo nie... jeszcze lepszy pomysł... po co włazić do brodzika... ta rura (czy co to tam jest) jest dość długa i starczy.. będę sie chlapać po całej łazience... co się będę ograniczać do 1 m kw... ktoś się dołączy...? nie... to świetnie... bo jak ktoś by chciał, to mi by się odechciało mycia...:>

Dobra... Dżem(ix) w słuchawkach... a praca na warsztat w surowym stanie... ale ja przecież mam czas... :D

Mam nadzieję, że już dziś tu nie wrócę... przynajmniej tej nocy... co będzie oznaczało że smacznie śpię...
Idziem myju myju...

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Witam...

jak nie chcecie nie muście czytać... bo przecież ja dobrze wiem, że od czytania moich wypocin można poważnie zachorować... a ja płacić za psychiatrę i terapeutę za Was nie będę...

a przeprowadzka... bo po prostu tu łatwiej... chyba... mam nadzieję...

Pzr. z TI

Chciałam cos więcej napisać ale już nie pamiętam co...:/

środa, 9 stycznia 2013

Jaka baja...


Przeprowadzka

Ja to wiem a reszta nie... hehhheee... niedługo czeka na przeprowadzka... Gdyby one wiedziały, że ten blog był założony wcześniej niż tamten... no tak dowiedzą się kiedyś... znaczy się jak oświadczę to wszem i wobec... a to nie wiadomo kiedy nastąpi... na razie muszę tego bloga doprowadzić do porządku... usunąć stare posty... ogarnąć go...